czwartek, 31 marca 2016

Peg Perego Pliko Mini Aloe

Dzieci rosną,  wózki się zmieniają...

Kiedy rodzic staje się bardziej mobilny, spędza coraz więcej czasu z dzieckiem poza domem, często potrzebuje małego, zwinnego wózka, który nie będzie zajmował pół bagażnika i ważył trzy tony.
Czas kupić zwinną parasolkę :)

I taki właśnie jest Peg Perego Pliko Mini



 W moim przypadku mini był używany, koszt naprawdę symboliczny. Ot, po prostu okazja. Wzięłam go z całym dobrodziejstwem inwentarza, czytaj z pękniętą rączką i bez kilku zielonych elementów przy kołach, tzw. kapsle.  Nie stanowiło to większego problemu, bo w serwisie Peg Perego -  Akord, można było dokupić te elementy.


Fakt,trzeba było czekać na rączki 2 miesiące.

Fakt, koszt wózka wzrósł z częściami o 70zł.

 I fakt, do zmiany rączek, musiałam zaprzęgnąć męża- sama zmiana wymagała trochę zachodu. Ale co tam, wyzwania też trzeba pokonywać :)
  

Wózek miał służyć jako dodatkowy, nie liczyłam więc na ideał. Ale pozytywnie się rozczarowałam, bo przyszedł naprawdę w bardzo fajnym stanie - czyli świadczy to o wysokiej jakość użytych materiałów.
Mój wózek jest z 2011 roku, dobiega pięciu lat. Trudno powiedzieć jaka była jego historia, bo nawet teraz na wyprzedażach można kupić nowe wózki z 2013 roku. Sama data na ramię wózka o niczym nie świadczy :)



Wózek jest bardzo lekki, waży 5,7 kg. Składa się do niewielkich rozmiarów 94x34x32 cm. Sam system składania w parasolkę warunkuje lekkie luzy w stelażu, ale kupując parasolkę musimy się z tym liczyć.







Po złożeniu sam stoi i, co najważniejsze, nic się nie rysuje i zachacza o siebie podczas składania. Złożenie jest bardzo proste - pociąga się ciemne elementy przy rączce wózka, jednocześnie ciągnąc dźwignię z tyłu wózka. Super sprawa :)




Rama jest czarna, baaaaardzo odporna na zarysowania, na moim wózku są dosłownie dwie ryski. W związku z kompaktowością, trzeba się niestety liczyć z lekkim rozchwianiem ramy – ale tu też, wszystko mieści się w granicach rozsądku





Rączki wysuwane, regulowane na dwóch poziomach. Jednak zakres regulacji jest tak niewielki, że uważam go za zupełnie niepotrzebny. Nowsze modele mają rączki czarne, starsze perłowe. Materiał rączki to plastik, całkiem fajnie wyprofilowany.
 Nie można prowadzić go swobodnie jedną ręką ale można zawiesić siatki z zakupami!



Tapicerka jest dobrej jakości – grubsza, odporna na poplamienia, bez odbarwień od słońca. Gdzieniegdzie znajdują się przetarcia, szczególnie w newralgicznych miejscach na łączeniach. Całą tapicerkę można zdjąć do prania.





Oparcie opuszczane do pozycji półleżącej, ale mój ośmiomiesięczniak spokojnie uciął sobie w wózku dłuższą drzemkę. Niestety w oparciu czuć żebrowania, nie ma za dużo wypełnienia, ale rozumiem, że oszczędzamy materiały by wózek był lekki. Opuszczanie oparcia, to według mnie, jeden z najsłabszych punktów wózka. Należy opuścić równocześnie dwie zapadki po bokach wózka. Jest to lekko denerwujące…





Budka niestety jest z tych mniejszych, z tyłu ma otwarte, siatkowo-foliowe okienko.






Podnóżek regulowany w dwóch pozycjach-można stworzyć przyjemną powierzchnię do spania.
Niżej plastikowy podnóżek dla starszych dzieci. Oj ten lubi się rysować – chyba lepszym rozwiązaniem jest w tym przypadku guma.




Pasy pięciopunktowe, montowane na dwóch wysokościach, całkowicie rozdzielane – bez problemu można zamontować wkładkę, śpiworek.




Kosz pod wózkiem standardowy dla parasolek, oczywiście przy opuszczonym oparciu wyjęcie lub włożenie czegoś graniczy z cudem. Ale to przecież też norma.



Kółka średnica 15cm, z twardej pianki. Niestety pianka, jak to ma w zwyczaju, łapie wszystkie drobinki i zatrzymuje je w sobie. Najlepiej, po każdym spacerze je wyczyścić, bo zostaną nieestetyczne dziury.




 Wózek słychać podczas jazdy, ale także uważam, że nie ma tu tragedii – ot lekkie turkotanie. W końcu nie są to koła pompowane, cudów więc nie można się spodziewać. Kółka nie są amortyzowane, ale należy pamiętać, że z przeznaczenia, nie jest to wózek w teren.

Hamulec tylni, naciskany nogą. Osobiście  nie lubię tego rozwiązania, bo odblokowanie wiąże się z brudzeniem i niszczeniem butów :(




Samo manewrowanie wózkiem jest całkiem przyjemne, jest mały więc wjedzie wszędzie. Zwrotność typowa dla parasolek z piankowymi kółkami. Jeśli ktoś nie lubi lekkich luzów w stelażu i ogólnej delikatności wózka, to nie powinien go kupować..

Wózek całkiem dobrze (jak dla mnie) się podbija, wkładam w to niewiele siły.
Podsumowując – całkiem fajny, malutki wózek. Jeździ dobrze i cieszy oko. Miejsko –spacerowy maluch. Aczkolwiek ceny nowych (ok. 650zł) nie należą do najniższych, a używek jest jak na lekarstwo.

Krótkie zestawienie punktowe wybranych przeze mnie cech. 


  1. Jazda                         3/5
  2. Manewrowanie         3/5
  3. Podbijanie                 4/5
  4. Amortyzacja              1/5
  5. Budka                        3/5
  6. Tapicerka                  4/5
  7. Koła                           3/5
  8. Składanie                  4/5 
  9. Wygląd                      5/5



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz