wtorek, 10 maja 2016

Easywalker Mini Buggy Union Jack


                                              Easywalker Mini Buggy Union Jack




Mini Cooper to bardzo ciekawy i nieszablonowy samochód. Podobnie jest z wózkiem sygnowanym tym samym logo – już samo patrzenie na niego sprawia przyjemność. 




A niektóre detale, dopracowane do granic możliwości, dodają mu tylko smaczku..

Nad czym się tu rozwodzić – ot, parasolka jak i każda inna. Niby tak, jednak małe niuanse sprawiają, że jest bardzo stylowa, wysmakowana estetycznie.



 Niestety, w warstwie jezdnej, ze względu na specyfikę stelaża, nie nadaje się dla wszystkich.

Zacznijmy od tego, że AUTENTYCZNIE, jest to spacerówką, której można używać już od urodzenia. Nie ma oczywiście amortyzacji i z noworodkiem nie polecam jazdy po kocich łbach, ale rozkłada się zupełnie na płasko. Nigdy do tej pory nie widziałam w parasolce takiego poziomu. Rzekłabym, że jest to prawie niepokojące :)










Rozkładanie oparcia bardzo wygodne, jedną ręką regulując plastikowy uchwyt. Po krótkim zastanowieniu, stwierdzam, że jest to mój ulubiony sposób regulacji. Żadne tam paski, do których trzeba tak naprawę użyć obu rąk (albo ja po prostu jestem inna).




Dla malucha świetnie sprawdzi się też miękka nakładka na siedzisko – wygodna, tłumi dodatkowo wstrząsy i bardzo fajnie wygląda.
 Boczki obszerne, miękkie, oparcie przyjemne. Dodatkowa wkładka pod główkę.  Dla starszaka oczywiście można ją wyjąć, ale właściwie nie ma takiej konieczności ?







Materiał wkładki i całego wózka przyjemny w dotyku, lekko śliski i w miarę plamoodporny. Coś pomiędzy ortalionem a bawełną. Według mnie przyjemny konsensus.



Pasy pięciopunktowe, nierozdzielane całkowicie, regulacja wysokości na dwóch poziomach, napięcie pasów bardzo proste – przez pociągnięcie końców wystających na przednim pasie. Nakładki na pasy miękkie, jednak nieodpinane bo przyszyte na stałe. Dla mnie to niezbyt fortunne, bo w każdym wózku je demontuje.




Budka rewelacyjna, zupełnie rozłożona zasłania całkowicie malucha. Podstawowo dwa panele, dodatkowy wysuwany z zamka, z przewiewną siatką po bokach i folią z tyłu – bardzo fajne rozwiązanie, bo można podglądać malucha a całość nadal chroni przed promieniowaniem.







Przy rozłożonym na płasko oparciu, materiał tylnej części budki od dołu opina oparcie, przy oparciu w pozycji siedzącej trochę nieestetycznie zwisa, ale można go także zwinąć i założyć na plastik regulacji nachylenia oparcia.




W upalne dni można oczywiście stworzyć zupełni e wolną przestrzeń.



Napięcie budki bez zastrzeżeń.

Całość – tapicerkę, budkę, pasy można wymontować i uprać.

Podnóżek w części tapicerki regulowany w dwóch pozycjach – do spania i siedzenia. Poniżej gumowy podnóżek dla starszaka.





Rączki na stałej wysokości 103cm, dla mnie optymalne. A materiał –bajka!! 

Świetne, skórzane – miło to dla oka i przyjemne w dotyku.




Stelażowi, zarówno estetycznie jak i mechanicznie nie można nic zarzucić. Cały czarny, raczej odporny na zarysowania, plastikowe detale mocujące wykonane porządnie. Całość zwarta, bez luzów, nie trzęsąca się i nie powodująca dyskomfortu podczas prowadzenia.




Na stelażu z lewej strony uchwyt do przenoszenia, z tyłu  długi pasek do składania i dodatkowo także może służyć do transportu.



Kosz zakupowy standardowy parasolkowy. Raczej z tych mniejszy i z wręcz niemożliwym dostępem przy rozłożonym oparciu. W całości demontowalny.





Koła malutkie, średnica 5cali (ok. 13cm) , ale tu niespodzianka, CICHUTKIE!!  Chyba jest to najcichsza spacerówka ever, a i pokuszę się o stwierdzenie, że jest cichsza od niejednego większego wózka.
Wykonane z utwardzanej pianki, dzięki czemu bardzo odporne, nie łapią brudu i kamyczków.




Hamulec, jak to zazwyczaj w parasolkach, na tylne koła, zintegrowany. By zablokować wózek należy na niego nacisnąć, do odblokowania należy unieść stopą lekko do góry.



Akcesoria dodatkowe dostępne do wózka to folia(miałam ją w zestawie) – idealnie dopasowana, z elementem z materiału. Mocowana dziurkami do elementów stelaża.





Dodatkowo można dokupić pałąk, jednak jest on specyficznego kształtu, umiejscowiony w dziwnym miejscu  i nie jest sztywny. Według mnie, nie spełnia swojej roli i jest to zbędny wydatek.

Cały wózek jest wykonany bardzo dobrze, nie ma mowy o jakichkolwiek niedoróbkach. 
Nic nie trzeszczy, nie piszczy, nie trzęsie się. 
Cena wyjściowa, jak na parasolkę, jest dość wysoka – ok. 1000zł. Ale, kto bogatemu zabroni!



Wózek składa się przez pociągnięcie długiego paska z tyłu. Po złożeniu jest długi i w miarę wąski  - 102 x 35 x 24 cm. Tu Ameryki nie odkryto, no ale przecież nikt nie mówił o żadnych innowacjach.




Mini podbija się bardzo dobrze, manewrowanie także należy do przyjemnych – jest wąski, zwrotny, lekko jedzie, nie ma luzów na stelażu.


Jest jednak jedno ale.. w moim przypadku zasadnicze, przesądzające, że wózek ten nie jest dla mnie. Podczas spacerów wchodzę w stelaż! By tego nie robić,  muszę mieć prawie maksymalnie wyciągnięte ręce. A to na dłuższą metę, jest już męczące. 



Nie wiem, co o tym decyduje, ale zwyczajnie kopię w stelaż i całym ciałem napieram na wózek :(

Niby jeździ ok, jest cichutki, zwrotny, lekki (7kg), przyjemnie się nim manewruje i podbija, a maluch bez wątpienia ma wygodnie. Ale to wchodzenie w stelaż..

Dlatego przed zakupem, radziłabym go obejrzeć i zrobić rundkę po sklepie.



Krótkie zestawienie punktowe wybranych przeze mnie cech. 



  1. Jazda                         3/5
  2. Manewrowanie         3/5
  3. Podbijanie                 3/5
  4. Amortyzacja              1/5
  5. Budka                        4/5
  6. Tapicerka                  4/5
  7. Koła                           4/5
  8. Składanie                  4/5 
  9. Wygląd                      5/5