środa, 30 listopada 2016

Valco Snap Sport 4 Black Beauty



Jako wielka miłośniczka Snapa, postanowiłam powiększyć swoją kolekcję o jego nowszą, sportową wersję.



Kupiłam Snap Sport 4 Black Beauty! I odtąd moje wózkowe życie stało się piękniejsze. 



Sport to lepsza wersja najpopularniejszej dzisiaj spacerówki Valco Snap. Ulepszona o pompowane koła i w moim przypadku (posiadałam starszą wersje Snapa, z nierozdzielanymi pasami) także o całkowicie rozłączane pasy.



Valco Snap spełnił większość moich wymagań w stosunku do wózka spacerowego. 
Jedyną rysą na tym idealnym wizerunku były koła- piankowe, miękkie i niestety w moim szutrowym terenie, szybko się zużywające. Swojego czasu przekopałam internet wszerz i wzdłuż  szukając terenowych kół do mojego Snapa 3. 
Poszukiwania okazały się bezowocne, a ja byłam niepocieszona.




Jeśli nie możesz ulepszyć swojego wózka, po prostu go zmień! 
Miejsce zwykłego Snapa zajął Snap Sport :)


Snap Sport 4 Black Beauty w zasadzie nie odbiega od swojego poprzednika, miałam jednak wersję trójkołową a teraz jeżdżę czterokołową. Wózek na pompowanych kołach waży dokładnie 8kg.



Rama Sporta jest czarna, aluminiowa, wydaje się być odporna na zarysowania, choć to pewnie okaże się przy dłuższym użytkowaniu. W miejscach składania połączona z plastikowymi elementami . Łączenia  za pomocą srebrnych nitów – tu aż prosi się o użycie ich w czarnym kolorze, ale to naprawdę majaczenia skrupulatnej wózkomaniaczki.



 Cała rama jest zwarta, sztywna, nic się nie ugina i niepotrzebnie nie pracuje. Jest to wózek sztywny ale pompowane koła dają duże uczucie komfortu.



Tapicerka jest ortalionowa, bardzo łatwa w utrzymaniu czystości – wystarczy przetrzeć mokrą szmatką. Tutaj mogą pojawić się głosy niezadowolenia, że materiał śliski, nienaturalny. Ja jednak jestem jego zwolenniczką - wiadomo, młody człowiek ma za nic zasady savoir vivre i jedząc wgniata wszystko w tapicerkę. Zawsze można także kupić  wkładkę do wózka (choć i tu jestem lekko skrzywiona, bo wolę te mniej naturalne i łatwiejsze w czyszczeniu jak Skip Hop).  



Siedzisko jest usztywnione i jednocześnie miękkie. Szerokość 34 cm (lekko rozszerza się ku przodowi), głębokość  22cm. Boki siedziska są zabudowane trójkątnym pasmem tapicerki, jednak pasażer widzi wszystko dzięki mocnemu pionowi oparcia.



Oparcie jest wysokie na 48cm, miękkie, od wewnątrz usztywnione plastikową a'la pleksą. Szerokość oparcia 34cm. 



Uprzedzając większość pytań o siedzisko – tak, pomieści spore dziecko, a budka jest  mocno odsunięta ku górze – od siedziska do czubka budki ma 64cm!



Regulacja oparcia jest paskowa i banalnie łatwa. Wszystko działa tu płynnie i bez najmniejszego problemu.



 Oparcie opuszczane prawie na płasko, w każdym razie powierzchnia spania jest bardzo wygodna (sądząc po minie śpiącego pasażera) i osiąga całkowitą długość, wraz z podnóżkiem, 90 cm.



Po opuszczeniu oparcia za głową znajduje się panel z siatki. Na niego zachodzi pasek materiału montowany na dole na rzepy. W nim, od strony prowadzącego, są dwie kieszonki. Po spionizowaniu oparcia, panel dzięki rzepom ładnie się zwija i nic nie wisi, i nie odstaje.




Wózek ma regulowany, tapicerowany podnóżek o długości  21cm. Można go ustawić w trzech pozycjach – całkowicie opuszczony, lekko uniesiony do niemal pionu i uniesiony lekko ku górze. Ta ostatnia opcja szczególnie jest przydatna przy mniejszych dzieciach.

 Co tu dużo mówić, podnóżek to mój absolutny must have!



Budkę uwielbiam! Jest wielka, trzypanelowa, z jednym panelem chowanym w suwaku. 



Posiada okienko z siateczki , chowane za materiałem  otwieranym na rzepy i unieruchamianym guzikiem. 



Budka pracuje bezgłośnie, jest nieprzemakalna i, co najważniejsze, umiejscowiona wysoko, dzięki czemu nawet wysokie dziecko ma sporo miejsca.



Dodatkowo można zmienić kolor budki, chociaż do montażu potrzeba śrubokręta. Budki ze zwykłego Snapa pasują do sporta. 

Pasy w sporcie są pięciopunktowe, całkowicie rozdzielane, z możliwością montażu na dwóch wysokościach w oparciu (żeby zmienić wysokość pasów należy odsunąć tylny materiał i przecisnąć je przez plastikowy element oparcia). 



Fajny patent to element odblaskowe na pasach!



Koła są pompowane, z dużym bieżnikiem i czarnymi felgami. Przednie  średnica 20cm, obrotowe z możliwością blokady. Tylne 24cm. Zmiana kół w stosunku do zwykłego Snapa, zdecydowanie zwiększyła komfort jazdy. Guma jest odporna, a same koła jeżdżą świetnie po każdym terenie. 



Do pełni szczęścia i ostatecznej Nirvany brakuje tylko amortyzacji.
Gdyby wózek był amortyzowany, śmiało mogłabym powiedzieć, że jest IDEAŁEM! A tak jest bardzo blisko ideału.

Kosz jest pojemny, z dobrym dostępem, obszerny.  Jest materiałowy, bez usztywnień i w poprzedniej wersji wózka lekko mi się przetarł od wjeżdżania z obciążeniem na schody. Teraz po prostu bardziej uważam na elementy mogące go otrzeć.




Rączka jest piankowa, przedzielona na środku guzikiem do składania. Stała wysokość rączki to 102cm. Wiem, że dla niektórych mam wózek jest za wysoki – dla mnie jest idealny a mam 167cm. Jednak mój niewiele wyższy mąż lubi niżej ustawione rączki, więc jest to kwestia bardzo indywidualna. 



Napis znajdujący się na rączce błyskawicznie się wytarł. Nie żeby mi to szalenie przeszkadzało, właściwie to wcale, jednak w zwykłym Sporcie wytarcia były minimalne. 



 Na rączce jest pasek do trzymania, przydatny przy zjeżdżaniu ze wzniesień. Świetnie sprawdzi się także jako trzecia ręka dla starszego rodzeństwa.



Z wózkiem dostajemy w zestawie pałąk. Piankowy, z możliwością wypięcia jednostronnego i całkowitego dwustronnego. Odległość między siedziskiem a pałąkiem jest duża, sam pałąk jest umiejscowiony specyficznie i młodszym dzieciom może zasłaniać częściowo widoczność.



Sport (podobnie zresztą jak zwykły Snap) składa się banalnie. Wprawdzie nie jedną ręką, bo trzeba nacisnąć guzik na rączce i unieść metalową blokadę z boku ramy (w mojej wersji jest ta metalowa zapadka, większość Sportów będzie mieć już guzik zamiast niej), jednocześnie kładąc wózek do przodu.



 Nie trzeba się szarpać, wszystko idzie płynnie i bez problemów. Dodatkowo wózek składa się tapicerką do wnętrza, dzięki czemu nic nam się nie pobrudzi. Po złożeniu wózek sam stoi, a jego wymiary to  52cm x 80cm x 32cm. Po zdjęciu kół wygląda to jeszcze lepiej, bo 49cm x 25cm x 80cm.




Złożony wózek ma blokadę przed rozłożeniem 



Do przenoszenia służy długi pasek lub krótszy uchwyt.



Hamulec umiejscowiony jest na rurce poprzecznej z tyłu wózka. Blokowany naciśnięciem na prawo, odblokowywany naciśnięciem na lewo.  Osobiście nie darzę go wielką miłością ale nie jest to nienawiść. Ot, znam hamulce działające lżej. Choć w kwestii sprawności, nie można mu nic zarzucić.



Najważniejsze – jak on jeździ?

Jeździ super. Skręca płynnie, jeździ bezproblemowo po każdej nawierzchni, szczególnie jak na wózek tych gabarytów i wagi. 



Podbija się bardzo dobrze, choć gorzej od zwykłej wersji.

Nie będzie chyba tajemnicą jeśli powiem, że baaaaaardzo lubię ten wózek. Świetnie mi się go prowadzi, jest bardzo komfortowy dla dziecka, wygodny w sklepie i do przewożenia w bagażniku. 



Cena 1399 nie jest najniższa , jednak w porównaniu z innymi wózkami w tym segmencie np. Baby Jogger Ctiy Mini Gt, i tak korzystna. 

Szczególnie polecam obserwować serwisy feedo.pl i mall.pl ,na których często można kupić ten wózek w baaardzo atrakcyjnych cenach. Czasem są to wersję na rynki innych krajów lub nieco starsze, różniące się minimalnie od wersji oferowanych u krajowych sprzedawców.

Polecam, z czystym sumieniem!





Krótkie zestawienie punktowe wybranych przeze mnie cech. 



  1. Jazda                         5/5
  2. Manewrowanie         4/5
  3. Podbijanie                 4/5
  4. Amortyzacja              2/5
  5. Budka                        5/5
  6. Tapicerka                  4/5
  7. Koła                           4/5
  8. Składanie                  5/5 
  9. Wygląd                      5/5


7 komentarzy:

  1. Witam, Przyglądając się Twoim opiniom rozumiem, że w Twoim odczuciu Valco Snap 4 jest ładniejszy i lepszy w prowadzeniu i użytkowaniu niż Joie Litetrax? Niestety nie miałam okazji prowadzić żadnego a waham się z zakupem miedzy tymi dwoma. Pozdrawiam, Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W starciu Valco Snap vs Joie Litetrax według mnie całościowo wygrywa Snap - jest lżejszy, ma lepsze siedzisko i przede wszystkim wyższe oparcie.
      Snap Sport jest jeszcze fajniejszy, bo koła pompowane częściowo niwelują brak amortyzacji.

      Usuń
  2. Ja jednak polecilabym joie litetrax. Rozawzalam zakup valco...ale brak amortyzacji przegral. Wozki sa podobne a jednak rozne. Amortyzacja musi byc. Ja kupilam joie litetrax 3 i jestem bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie amortyzacja w Joie jest umowna. Fakt, czuć ją,ale nadal pozostaje umowna.Użytkując oba wózki,u mnie wygrywa Snap. W Snapie Sport koła pompowane niwelują nierówności i tu już zdecydowanie wygrywa z Litetraxem!

      Usuń
  3. A orientujesz się jak wygląda w Polsce kwestia serwisu jak np przebiję koło? Czy mają " od zaraz" dostępne części zamienne? Bo wiem że w normalnej sprzedaży koła nie są dostępne. Na jakichś zagranicznych serwisach komplet w granicach 500zł więc cena kosmos. Wiem, ze gwarancja nie obejmuje tego ale nawet jak będę chciała ma swój koszt to czy nie będę czekać miesiąc na koło a Australii. Ktoś się może orientuje?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli kupisz z polskiej dystrybucji, a już lada moment będą, to nie powinno być problemu. Choć głowy nie dam uciąć, że części będą :) Ja zwykłego Snapa, z czeskiej dystrybucji, kupionego na feedo.pl, reklamowałam (choć reklamacja była bezzasadna, bo chodziło o oderwaną piankę na rączce). Pojechał do Czech na niecałe 3 tygodnie. Kontakt był ok ale wrócił bez zmian.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, gdzie Pani kupiła torbę do wózka?

    OdpowiedzUsuń